Preppersi w dzisiejszym społeczeństwie: Trend czy potrzeba?

Preppersi Trend czy potrzeba

W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszymy o preppersach. Są to osoby, które przygotowują się na różnego rodzaju kryzysy i katastrofy. Gromadzą zapasy żywności, wody i innych niezbędnych przedmiotów które pozwolą im przetrwać. Dla niektórych preppersi są postrzegani jako fanatycy, którzy reagują na nieistniejące zagrożenia. Natomiast dla innych są wzorem przygotowania i niezależności wobec niepewnych czasów. W tym wpisie przedstawię mój punkt widzenia. Czy preppersi są jedynie trendem? Czy też reakcją na realne potrzeby społeczeństwa?

Kim są preppersi w dzisiejszym społeczeństwie?

Są to osoby, które specjalizują się w przygotowywaniu na różnego rodzaju kryzysy, katastrofy naturalne, awarie zasilania, konflikty społeczne czy nawet apokaliptyczne scenariusze. Preppersi podejmują różne działania w celu zapewnienia sobie i swoim rodzinom bezpieczeństwa oraz niezależności w sytuacjach kryzysowych. Preppersi różnią się między sobą, pod względem skali i zaawansowania swoich przygotowań, a ich motywacje mogą być różnorodne. Różni ich chęć zapewnienia bezpieczeństwa dla siebie i swoich bliskich po zabezpieczenie się przed ewentualnymi katastrofami czy konfliktami społecznymi. Istnieją też społeczności preppersów, które wymieniają się wiedzą, doświadczeniami i strategiami przygotowań na różne scenariusze kryzysowe.

Wyzwania współczesnego społeczeństwa.

Stajemy przed różnymi wyzwaniami, takimi jak zmiany klimatyczne, wzrost zagrożeń terrorystycznych, ryzyko pandemii czy nawet potencjalne zagrożenia cybernetyczne. W obliczu tych niepewności może warto zastanowić się, czy nie podjąć pewnych kroków, żeby się przygotować na sytuacje, które mogą nas zaskoczyć, gdyby systemy współczesnego społeczeństwa nas zawiódł.

Warto również podkreślić, że niektóre elementy, takie jak posiadanie zestawów pierwszej pomocy czy umiejętności survivalowe, mogą być użyteczne dla każdego, niezależnie od tego, czy decydujemy się na pełne przygotowanie na kryzysy, czy też nie.

Różnorodność preppersów w dzisiejszym społeczeństwie.

Warto również zauważyć, że preppersi nie są jednolitą grupą. Różnią się między sobą pod względem skali i zaawansowania swoich przygotowań, a także motywacji i podejścia do tematu. Dla niektórych to pasja i sposób życia, który daje im poczucie bezpieczeństwa i niezależności. A dla innych jest to sposób na zabezpieczenie się przed ewentualnymi zagrożeniami.

Preppersi trend czy potrzeba?

Czy preppersi są jedynie trendem, czy też reakcją na realne potrzeby społeczeństwa? Odpowiedź na to pytanie może być różna w zależności od perspektywy. W mediach społecznościowych czy telewizji popularne są programy o preppersach, co może prowadzić do zwiększonego zainteresowania tą tematyką. Z drugiej strony, wzrost zagrożeń i niepewności w dzisiejszym świecie może sprawić, że prepping staje się coraz bardziej potrzebnym i uzasadnionym działaniem. Moim zdaniem jest to i trend i potrzeba, a raczej potrzeba buduje ten trend, czym większe zainteresowanie tematem tym więcej osób o tym mówi.

Prepping w Polsce.

W Polsce istnieje społeczność preppersów, choć może być mniejsza i mniej zorganizowana w porównaniu z innymi krajami. Preppersi w Polsce często skupiają się na gromadzeniu zapasów żywności, wody i innych niezbędnych artykułów, posiadaniu zestawów pierwszej pomocy oraz nauce umiejętności survivalowych. Preppersi w Polsce również mogą korzystać z dostępnych w kraju źródeł wiedzy i materiałów dotyczących przygotowań na kryzysy, takich jak książki, kursy, fora internetowe. Istnieją również grupy i stowarzyszenia skupiające preppersów, które umożliwiają wymianę doświadczeń, wiedzy i strategii przygotowań.

Jednym z wyzwań dla preppersów w Polsce może być mała dostępność niektórych produktów i materiałów, które są popularne w preppingu w innych krajach. Ponadto, niektóre aspekty preppingu, takie jak posiadanie broni czy organizowanie schronów, raczej są nieosiągalne w Polsce dzięki przepisom i regulacjom.

Podsumowanie.

Moim zdaniem nasze babcie były- są, takimi „preppersami” tylko nikt tak tego nie nazywał. Odkąd pamiętam, moja babcia miał zapas mąki, ryżu czy cukru. Zawsze na zimę miała pełną piwnicę przetworów. Czerpiąc z doświadczenia mojej babci, czy mamy też staram się mieć pewien zapas. Zapas ten przydał się, jak zostałem z rodziną zamknięty w domu na kwarantannę podczas pandemii. Zapraszam do mojego wpisu na temat plecaka ucieczkowego, którym chce zapoczątkować, serie co warto mieć w takim plecaku, moim zdaniem.

Możesz również polubić…

guest
0 komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments